Thursday 20 October 2016

Tannat czy Malbec do mięsa? Dywagacje po 3 tygodniowej wyprawie do Urugwaju i Argentyny. Część I: Tannat.



Cata Mayor 2016, 15/20

wino w cenie 150 urugwajskich Pesos, 5 EUR stołowe, kolor nieszczególny, proste, w ustach lekkie rodzynki, krótkie, bez szału.






Don Pasqual 2015, 17/20

cena 300 urugwajskich Pesos (około 10 EUR).

pięknie pachnie owocami, jeżyną, wędzonką, stonowane w smaku czyli eleganckie,
winnica na przedmieściach Montevideo (link: http://juanico.com/?lang=es).





Santa Rosa Premium 2015, 16/20

kolor bardzo ciemny, dojrzałe owoce, generalnie porzeczka czarna, trochę dymu i tabaki. Zrównoważone. Link: www.bodegasantarosa.com.uy
Cena bardzo dobra 200 urugwajskich Pesso (6,5 EUR)








La Fiesta Sur Tannat 2015, 14/20

z winiarni Pizzorno Family Estates, Tannat bardzo podstawowy, owocowy, mało beczkowy, dobrze się pije w letni dzień na dworze, do tapas było OK. Cena kieliszka 60 Peso.
Próbowane w barze Il Piú w Colonia del Sacramento do tapas z krowim serem z Colonia (ser na pograniczu wędzonego i twardego dojrzałego, bardzo ciekawy).










Atlántico Sur Reserve 2015, 14/20

Słabiutkie wino, owocowe, krótkie, do zapomnienia. Próbowane do genialnego steka w restauracji La Vaca w Montevideo. Restauracja La Vaca znajduje się w nowoczesnej, pełnej wieżowców dzielnicy Pocinos. To mały biało-czerwony domek. No cóż, znowu jemy parillę. Zaczynamy od chorizo, potem degustacion/fiesta de las provoletitas – podają w naczynku z dziurkami jak do ślimaków na kawałkach sera jest bekon, pieczarki, pomidorki z bazylią i oregano. Potem dania główne – lomo z parilli i ojo de bife z sosem whisky, pieczonym ziemniaczkiem hasselback w skórce i pieczoną główką czosnku. Powoli nie mogę patrzeć na mięso.








Garzón Reserva 2013, 17/20

Restauracja Bodega Garzón, gdzie próbowaliśmy m.in. to wino, robi wrażenie rozmachem, zwłaszcza gigantyczne palenisko, na którym robi się asado/parillę. Kelnerzy mają dużą wiedzę o serwowanych winach. Decydujemy się na degustacyjne Menú de Fuegos. Zaczynamy od smakowania 3 rodzajów oliwy produkowanych w Garzn. Wykorzystuje się tu odmiany oliwek hiszpańskie, włoskie, a nawet jedną z Izraela. Równie smakowite są oliwki do jedzenia. Tu króluje odmiana manzanilla – są zielone tylko w salmoura i brązowawe w oliwie i czymś jeszcze. Jedne i drugie znakomite. Do tego pieczywo – ciemne z melasą i rodzynkami, ciabatta, chrupiące wafelki/płatki z parmezanem. Pijemy aperitif z tannat, porto, angosturą i płatkiem czerwonego buraka. Smak niesamowity – wytrawny jedynie z delikatną nutą słodyczy, odrobiną goryczki , znakomity na pobudzenie apetytu.
Czas na przystawkę – zaczynamy klasycznie od empanadas – pieczonych pierożków z nadzieniem z mięsa, warzyw i jajek, które są w Urugwaju równie popularne jak w Argentynie. Tutejsze mają przepyszne rumiane plamki od pieczenia na grillu/parilli. Podane są z concasse z pomidorów z dodatkiem aji (tak tu nazywają papryki). Do tego dostajemy różowe wino z bodegi, świetnie się komponujące z daniem.
Następne danie to Augustynki/krewetki z ujścia Rio de la Plata, na które sezon zaczyna się od wiosny (czyli gdzieś od listopada na południowej półkuli). Rozcięte zgrillowane, polane oliwą. Do nich – zaskoczenie białe wino albariño, pochodzące z granicy hiszpańsko-portugalskiej wzdłuż rzeki Minho. Jest tu naprawdę znakomitej jakości – mineralne, ale z owocowymi nutami zapachowymi, jak najlepsze alvarinhos ze Starego Kontynentu.
Clue programu – czyli obowiązkowe w Urugwaju danie mięsne. Próbujemy jagnięcego udźca z marchewkowym puree aromatyzowanym kuminem i z quinoa z rodzynkami i różowymi winogronami. Inna opcja to hamburgery gourmet z mięsa krów japońskiej rasy Wagyu, hodowanej też w powodzeniem w Ameryce Południowej. Do tego 3 sosy – aioli, lekko pikantny ketchup i ...? Wino – wiodący urugwajski szczep tannat. Pochodzi z południowej/południowo-zachodniej Francji. Wino jest zrobione w wyjątkowo wyszukanej formie – zbalansowane, z aromatami leśnych owoców, wanilii, nieco cynamonu. Delikatne taniny, długi finisz. Kelner mówi, że kiedyś ich wina były tak mocne, ciężkie, taninowe, że nadawały sie tylko do jedzenia. To dziwna teoria.
Deser to karmelizowany abacaxi z crumble kokosowym i kremem z mascarpone. Jeszcze pyszna kawa i nic więcej do szczęścia nie brakuje.




No comments:

Post a Comment